czwartek, 15 września 2016

Przekształcenie we własność, czy kompromitacja projektodawców?

Niżej zawarta jest treść wysłanego dziś przeze mnie listu elektronicznego do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa - listu, do którego załączyłem ponownie wysyłany do tegoż ministerstwa plik z mym komentarzem do wybranych przepisów tekstu oznaczonego jako projekt legislacyjny nr UD75.

_________________________________________________________________________________
Lublin, dnia 15 września 2016 r.

Do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa


Szanowni Państwo,

Przesyłam ponownie (na wszelki) wypadek swe uwagi (w formie komentarza do części przepisów) do projektu legislacyjnego nr UD75; poprzednio ten sam plik wysłałem w ostatni poniedziałek (to jest dnia 12 września 2016 r.), między innymi, na adres poczty elektronicznej Sekretariatu Pana Ministra Andrzeja Adamczyka.

Ogólnie rzecz biorąc,
* Treść w plikach oznaczonych jako odnośny projekt ustawy jest tak bardzo niskiej jakości, że zastanawiam się, czy jakikolwiek urzędnik (zwłaszcza z wykształceniem prawniczym) mógł coś takiego zaproponować lub zaakceptować - bez narażenia się na publiczną kompromitację. Moim skromnym zdaniem, w grę może wchodzić skutek jakiegoś nieuprawnionego działania, wskutek którego doszło do wstawienia bez upoważnienia plików z udostępnioną treścią - proponuję to sprawdzić.

* Mylenie liczb (pojedynczej / mnogiej), chęć przekształcenia prawa rzeczowego w Polsce nie znanego we współwłasność (choć współwłasność to przejaw własności, a nie odrębne prawo rzeczowe), używanie określenia "współwłasność" w przypadku wyodrębnienia jednego lokalu, uzasadnienie poważnie odbiegające od samego projektu (jakby wcześniej przygotowane, choć przy projekcie "majstrowano" później) - to jawne przejawy dramatycznie niskiego poziomu tekstu, który ośmielono się nazwać "projektem ustawy" oraz publicznie zaprezentować.

Treść tego listu (wraz z załącznikiem) zamierzam zamieścić na stronach interenetowych pod tytułem "Ratujmy Grunty ( http://ratujmy-grunty.blogspot.com ).

Z wyrazami szacunku,
Janusz Polanowski