sobota, 24 grudnia 2016

Gdzie żyją biedni Finowie. Słów parę o mieszkaniach komunalnych.

Żyjący w Finlandii Rosjanin fińskiego pochodzenia pokazuje, jak mieszka - w typowym fińskim mieszkaniu komunalnym (proponuję spróbować ustawić napisy z automatycznym tłumaczeniem w odpowiedniej dla siebie wersji językowej):
Skrócony opis:
Mieszkanie prawie umeblowane (w tym: szafy i szafki kuchenne, kuchenka, lodówka, mikrofalówka), pod blokiem (komunalnym!) po jednym miejscu parkingowym na jedno mieszkanie (a poza tym parę miejsc postojowych dla gości), gniazdka elektryczne z zegarami (by można było wcześniej ustawić ułatwienie rozruchu, a nawet włączyć ogrzewanie kabiny samochodu). W bloku: pomieszczenia na rowery, sauna (z oddzielnymi szatniami dla poszczególnych rodzin), pralnia (teraz funkcjonująca jako suszarnia, bo pralki są w mieszkaniach), dawniej działała chłodnia blokowa (teraz zamknięta, bo mieszkania wyposażono w lodówki). Jeśli zainstalowany w mieszkaniu sprzęt (np. lodówka, kuchenka lub mokrofalówka) zepsuje się (bez ingerencji mieszkańca), to można wezwać serwisanta, który wykonuje naprawę na koszt właściciela budynku (a nie na koszt lokatora).

Proszę rozejrzeć się wokół. Proszę przypomnieć sobie, jak wyglądają znane z polskich realiów mieszkania komunalne. Proszę porównać.

W czym polscy obywatele są gorsi od mieszkańców Finladii - w tym od przebywających tam imigrantów (bo im także tamtejsze władze starają zapewnić godne warunki mieszkaniowe)?

Czy można mówić o godnym życiu oraz o prawie do terytorium państwa, jeśli żyje się w norze lub w chlewie na terytorium tego państwa umieszczonym?

A może to nie mieszkańcy jednego z tych dwóch państw są gorsi - lecz władze? Tylko którego państwa - i to od dawna? Proszę zgadnąć i ewentualne odpowiedzi wysyłać na adresy władz centralnych i lokalnych (będących dysponentami większości mieszkań komunalnych w Polsce).